W ten sposób przez asocjację myśli osiągnięte drgania w nerwowych warstwach mózgu, mogą się z łatwością przenieść w sferę aury otaczającej człowieka, tak jak na obiektywnej płytce fotograficznej. Tą drogą daje się wytłumaczyć różne zagadkowe zjawianie się duchów (choć nie wszystkich) jak np. zjawisko następujące: P. Hempson poszedł na przechadzkę w okolicę klasztoru Rochampaton: wtem zbliża się do niego jakaś zakonnica, której wcale przedtem nie widział i pyta: „czy pan jesteś Alfred Hempson? – „Nie, Alfred Hempson jest moim bratem”, odrzekł zapytany. Wtedy zakonnica trzy razy kiwnęła głową, w tej samej chwili pan Hempson ujrzał Z przerażeniem, że zakonnica ma trupią głowę. Zimny dreszcz przeszedł go od stóp do głów, potem jednak roześmiał się z własnego „urojenia ”, które mu takiego niemiłego figla spłatało. Zakonnica w jednej chwili znikła. Kiedy jednak wrócił do domu, zastał telegram z wiadomością o śmierci swego brata. i przerażona wskazała palcem dno kominka, w którym ukazała się postać młodego człowieka, trzymającego w jednej ręce zapaloną świecę, a w drugiej młot. „To jest Tom” – szepnęła stara kobieta, poznając w tym zjawisku swego młodszego syna, który był mechanikiem na wojennym okręcie. Postać we wnętrzu kominka chodziła w kółko, pochylona, oświetlając ściany, w końcu zaczęła uderzać w nie młotkiem. Pan Erwell słyszał wyraźnie metaliczny dźwięk uderzenia tak, jakby ktoś walił w kocioł. Nagle Tom się wyprostował i skierował się wgłąb kominka jakby szukając wyjścia, lecz i tam była ściana! Z wyrazem okropnego przerażenia na twarzy uderzył w ścianę kilka razy młotkiem. Na próżno! Nagle twarz jego jakby się stopiła w wyrazie niewypowiedzianej rozpaczy. Płomień świecy stawał się coraz mniejszy i bledszy. Tom chwytał ustami powietrze. Jednocześnie ukazała się od spodu woda, podnosząc się coraz wyżej i wyżej. Raz jeszcze Tom rzucił się do ucieczki, napotkał ścianę i padł w wodę. W tej samej chwili zjawisko znikło i ogień na nowo zabłysnął w kominku.
„Co to może oznaczać?” – zawołał Erwell i zwrócił się do towarzyszki. Lecz ona śmiertelnie blada, z rozszerzonymi szklistymi oczami siedziała w fotelu. Gdy się do niej zbliżył ujrzał, że jest martwa.
Leave a reply